Stanisław Woźnica - pożegnanie

„Chciałbym zostać nauczycielem……”, to słowa Stanisława Woźnicy zawarte we wspomnieniach, które znalazły się w publikacji „Siennica naszej młodości”.  Wspomnienia te zatytułował „Siennica dwa razy”, ponieważ tu w Liceum Pedagogicznym zdobywał nauczycielskie szlify, a po wielu latach pracował jako nauczyciel muzyki. Ale bardziej adekwatny byłby z pewnością tytuł „Siennica trzy razy”, bo nawet po przejściu na emeryturę był z nią związany, tak naprawdę aż do ostatnich dni życia.

Po likwidacji Liceum Pedagogicznego świetny czas dla muzyki w siennickiej szkole to lata 1984 – 93,  10-letni okres Studium Nauczycielskiego, kiedy właśnie Stanisław kształcił przyszłe kadry nauczycielskie do prowadzenia przedmiotu muzyka, były to: 

  • 6-letnie Studium Nauczycielskie o kierunku wychowanie przedszkolne
  • pomaturalne Studium o kierunku wychowanie muzyczne.

Arbitralna decyzja ówczesnego ministra Edukacji Narodowej zlikwidowała po raz kolejny (po likwidacji w 1969 r Lic. Ped.) system kształcenia nauczycieli, a to oznaczało zamknięcie kolejnego rozdziału istnienia w Siennicy szkół kształcących przyszłych pedagogów. A dla naszego kolegi Stanisława zakończył się drugi etap związku z Siennicą. W 1994 r przeszedł na emeryturę. Trzeci etap związku Staszka z Siennicą ,to właśnie społeczna praca w Stowarzyszeniu Absolwentów i Wychowanków Szkół Siennickich, którego był aktywnym członkiem do końca swoich dni. Niejednokrotnie prowadził obrady podczas Zjazdów Absolwentów, uatrakcyjniał nasze międzyzjazdowe spotkania z pomocą instrumentu, z którym się nie rozstawał. Wiele szkolnych i środowiskowych uroczystości przygotowywanych pod Jego kierunkiem odznaczało się  wysokim poziomem muzycznym i atrakcyjnością. Wystarczy tu wspomnieć wspaniały program artystyczny na XI Zjeździe absolwentów Siennicy, który zaprezentowali wychowankowie Staszka. To 4-głosowy chór, zespół muzyczny i soliści umilali czas uczestnikom Zjazdu.

Stanisław jako kompozytor odnajdował się w różnych stylach muzycznych, jednak nigdy nie zapominał o koleżankach i kolegach absolwentach tworząc  dla nas piosenkę „Nasza Siennica”, którą wszyscy w trakcie obrad śpiewamy.  Serdecznie Ci za to dziękujemy. Na pewno zaśpiewamy ją również  na najbliższym zjeździe, a to już za pół roku.

Jak to w życiu bywa, na wiele rzeczy, spraw zawsze brakuje nam czasu. Tobie Staszku również go zabrakło. Nie wystarczyło Ci czasu na realizację przedsięwzięcia, o którym marzyłeś od wielu lat, a przy którym rozpocząłeś pracę w ostatnich dniach. Włączyłeś się do odtworzenia historycznej sztuki pt. „Wansiele  Siennickie”, które pierwotnie wystawiali nasi koledzy seminarzyści prawie 100 lat temu, w 1929 roku. Trudno będzie bez Ciebie przygotować oprawę muzyczną tego zadania, już nam niestety nie pomożesz.

Żegnamy Cię Staszku z ogromnym żalem i dziękujemy za wszystkie spotkania, za wiele cennych pomysłów i wiele lat wspólnej pracy dla społeczności  związanej z Siennicką  Uczelnią.

SPOCZYWAJ W SPOKOJU.